Witajcie moje Drogie,
Wpadam dzis na chwilke aby podzielic sie porannymi zdjeciami (zainspirowana Waszymi sesjami stad:) kiedy to szlam do pracy i pieknymi "zdobyczami" zakupionymi w niedziele na popularnym tutaj car boot sales-(gielda rzeczy uzywanych z samochodow, odbywa sie w letnich miesiacach-najczesciej w szczerym polu :)
****************************************************
O Big Benie, sa bardzo podzielone opinie, czesto jest on bardziej szczegolny dla turystow dlatego,ze kojarzy sie z Londynem i jest w budynku parlamentu, a nie dlatego ze jest niezwykly sam w sobie...Ja mijam go codziennie od 7 lat..i ciagle bardzo lubie ten moj spacer przez most :)
Po lewej mijam Big Bena a chwile wczesniej po prawej interesujace London Eye :)
Po raz kolejny udalo mi sie wynalezc talerze do ciast, srebrne lyzki i lyzeczki, serwetki, serwety..dzien zaliczony do bardzo udanych :)
Bielizniarka zapelnia sie w tempie powiedzialabym imponujacym, co bardzo cieszy :)
Milego popoludnia tymczasem
Ania
Imponujące zbiory : te serwety , serwetki , bieżniczki, obrusy , ściereczki i te wszystkie koroneczki ... to co lubię i również namiętnie zbieram :)
ReplyDeletePozdrawiam i miłego dnia życzę !
Kasiu, dziekuje, ale to ja jestem fanka numer 1 Twoich niepowtarzalnych,przepieknych, uroczych, a przede wszystkim ogromnych i przeroznych kolekcji :)
DeleteOj, Ja też jestem nienasycona, jeżeli chodzi o jakieś bazary używanych rzeczy....
ReplyDeleteFiuuuuu, fiuuuuuu......
...ale skarbów przytaszczyłaś! Urzekły mnie te serwety, serwetki w białym koszyczku! Cudownie wyeksponowałaś te cudeńka na zdjęciach! Wow!
Big Ben jest w tym wszystkim mały!;)
Serdeczności................
Dziekuje Kochana, skarbow bylo jeszcze wiecej..tylko czasu na bloga jak zwykle za malo:)
Deleteale masz widoki w drodze do pracy :) ja jeszcze GO na żywo nie widziałam i nic nie wskazuje by w najbliższym czasie się to zmieniło ;)
ReplyDeletea zdobycze świetne, lubię takie z duszą :)
pozdrawiam!
Kochana, z Lawicy to tylko 1,40 minut i juz jestes:)
DeleteTakze, blizej niz sie wydaje!
Pozdrowienia i serdecznosci
Kochana masz fantastyczne widoki codziennie, tez bym tak chciala :) Moje nie sa tak imponujace ;)
ReplyDeleteAle wiesz kiedys tez przejde ta sama droga co Ty :))) mam nadzieje odwiedzic kiedys Londyn.
Serwety, poszewki, koronki oj nie wyposcilabym juz ich z rak, bajeczne!
usciski
Och jak bym chciała mieć takie miejsca blisko i szukać perełek :) śliczne skarby pozdrawiam
ReplyDeletePiękne rzeczy...te łyżeczki i półmisek z różami..
ReplyDeleteNominowałam Cię do Liebster Award - Zapraszam do mnie po wyróżnienie :)
malowanki-krychy.blogspot.com
Uwielbiam Big Bena - nieodłącznie kojarzy mi się z wizytami u Ciebie Skarbie. Bliskość od Waszego cudnego loftu dodatkowo sprawia, że staje się jeszcze bardziej dostępny....i za każdym razem tak samo magiczny. Dlatego właśnie ja osobiście go uwielbiam...tak samo jak ten Twój Londyn, te wszystkie piękne, nie komercyjne miejsca, które mi za każdym razem pokazujesz.
ReplyDeleteLove, love, love.....
Piękne zakupy:-) Zwłaszcza łyżeczki mnie zachwyciły!
ReplyDeletePozdrawiam ciepło
Ale skarby wyczailas . Pozdrawiam ANia
ReplyDeleteImponujące zakupy. Przepiękne hafty.
ReplyDeletePozdrawiam ciepło
Masz już rzeczywiście całkiem duży zbiór cudnych koroneczek.
ReplyDeleteAniu tak blisko mieszkamy...zapraszamy do nas :) Będzie nam bardzo miło :)
Dziekuje Kasiu,
DeleteMusimy cos wspolnie zaplanowac:)
Witaj Aniu. Pięknie tu u Ciebie. Tak przytulnie... Miło i sympatycznie. Zostaję tutaj an dłużej koniecznie!;-) Piękne te cuda. Widzę, że mamy podobny styl. Ściskam cieplutko i zapraszam do siebie
ReplyDeleteNatalia z Waniliowy, Lawendowy, Biały...
wpadłam z rewizytą i na pewno zostanę na dłużej:) marzy mi się wycieczka do Londynu, ale na razie, póki dzieci małe, odłożyliśmy te plany na zaś.
ReplyDeleteCudowne masz zbiory tych misternie ozdobionych serwetek. Moja babcia kiedyś takie haftowała i żałuję, że tak mało ich po niej odziedziczyłam... Pozdrawiam serdecznie
oj taaaak zbiory fantastyczne !!!! i te koronki i poszeweczki - bajka .. A widoki na zdjęciach ... jeszcze niedawno spacerowałam Twoimi ścieżkami :))) Pozdrowionka Aniu ...
ReplyDeleteHej, właśnie trafiłam na Twój blog i troszkę sie rozgoszczę jeśli pozwolisz:-)
ReplyDeleteZdobycze świetne, ale przyznam szczerze, że najbardziej zazdroszczę londyńskich widoczków-uwielbiam to miasto bezwarunkowo, a muszę teraz mieszkać na Bawarii, bleeee:-)
Pozdrawiam gorąco!
Kochana, zapraszam do siebie na Candy;) Buziaki
ReplyDeleteSzczerze zazdroszczę tych haftowanych zdobyczy.
ReplyDelete