Wednesday 18 September 2013

Big Ben (i niedzielne zakupy)

Witajcie moje Drogie,

Wpadam dzis na chwilke aby podzielic sie porannymi zdjeciami (zainspirowana Waszymi sesjami stad:) kiedy to szlam do pracy i pieknymi  "zdobyczami" zakupionymi w niedziele na popularnym tutaj car boot sales-(gielda rzeczy uzywanych z samochodow, odbywa sie w letnich miesiacach-najczesciej w szczerym polu :)

                                              ****************************************************

O Big Benie, sa bardzo podzielone opinie, czesto jest on bardziej szczegolny dla turystow dlatego,ze kojarzy sie z Londynem i jest w budynku parlamentu, a nie dlatego ze jest niezwykly sam w sobie...Ja mijam go codziennie od 7 lat..i ciagle bardzo lubie ten moj spacer przez most :)
Po lewej mijam Big Bena a chwile wczesniej po prawej interesujace London Eye :)


Po raz kolejny udalo mi sie wynalezc talerze do ciast, srebrne lyzki i lyzeczki, serwetki, serwety..dzien zaliczony do bardzo udanych :)








              Bielizniarka zapelnia sie w tempie powiedzialabym imponujacym, co bardzo cieszy :)

Milego popoludnia tymczasem
Ania



21 comments:

  1. Imponujące zbiory : te serwety , serwetki , bieżniczki, obrusy , ściereczki i te wszystkie koroneczki ... to co lubię i również namiętnie zbieram :)
    Pozdrawiam i miłego dnia życzę !

    ReplyDelete
    Replies
    1. Kasiu, dziekuje, ale to ja jestem fanka numer 1 Twoich niepowtarzalnych,przepieknych, uroczych, a przede wszystkim ogromnych i przeroznych kolekcji :)

      Delete
  2. Oj, Ja też jestem nienasycona, jeżeli chodzi o jakieś bazary używanych rzeczy....
    Fiuuuuu, fiuuuuuu......
    ...ale skarbów przytaszczyłaś! Urzekły mnie te serwety, serwetki w białym koszyczku! Cudownie wyeksponowałaś te cudeńka na zdjęciach! Wow!
    Big Ben jest w tym wszystkim mały!;)
    Serdeczności................

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziekuje Kochana, skarbow bylo jeszcze wiecej..tylko czasu na bloga jak zwykle za malo:)

      Delete
  3. ale masz widoki w drodze do pracy :) ja jeszcze GO na żywo nie widziałam i nic nie wskazuje by w najbliższym czasie się to zmieniło ;)
    a zdobycze świetne, lubię takie z duszą :)
    pozdrawiam!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Kochana, z Lawicy to tylko 1,40 minut i juz jestes:)
      Takze, blizej niz sie wydaje!
      Pozdrowienia i serdecznosci

      Delete
  4. Kochana masz fantastyczne widoki codziennie, tez bym tak chciala :) Moje nie sa tak imponujace ;)
    Ale wiesz kiedys tez przejde ta sama droga co Ty :))) mam nadzieje odwiedzic kiedys Londyn.
    Serwety, poszewki, koronki oj nie wyposcilabym juz ich z rak, bajeczne!
    usciski

    ReplyDelete
  5. Och jak bym chciała mieć takie miejsca blisko i szukać perełek :) śliczne skarby pozdrawiam

    ReplyDelete
  6. Piękne rzeczy...te łyżeczki i półmisek z różami..

    Nominowałam Cię do Liebster Award - Zapraszam do mnie po wyróżnienie :)
    malowanki-krychy.blogspot.com

    ReplyDelete
  7. Uwielbiam Big Bena - nieodłącznie kojarzy mi się z wizytami u Ciebie Skarbie. Bliskość od Waszego cudnego loftu dodatkowo sprawia, że staje się jeszcze bardziej dostępny....i za każdym razem tak samo magiczny. Dlatego właśnie ja osobiście go uwielbiam...tak samo jak ten Twój Londyn, te wszystkie piękne, nie komercyjne miejsca, które mi za każdym razem pokazujesz.
    Love, love, love.....

    ReplyDelete
  8. Piękne zakupy:-) Zwłaszcza łyżeczki mnie zachwyciły!
    Pozdrawiam ciepło

    ReplyDelete
  9. Ale skarby wyczailas . Pozdrawiam ANia

    ReplyDelete
  10. Imponujące zakupy. Przepiękne hafty.
    Pozdrawiam ciepło

    ReplyDelete
  11. Masz już rzeczywiście całkiem duży zbiór cudnych koroneczek.
    Aniu tak blisko mieszkamy...zapraszamy do nas :) Będzie nam bardzo miło :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziekuje Kasiu,

      Musimy cos wspolnie zaplanowac:)

      Delete
  12. Witaj Aniu. Pięknie tu u Ciebie. Tak przytulnie... Miło i sympatycznie. Zostaję tutaj an dłużej koniecznie!;-) Piękne te cuda. Widzę, że mamy podobny styl. Ściskam cieplutko i zapraszam do siebie
    Natalia z Waniliowy, Lawendowy, Biały...

    ReplyDelete
  13. wpadłam z rewizytą i na pewno zostanę na dłużej:) marzy mi się wycieczka do Londynu, ale na razie, póki dzieci małe, odłożyliśmy te plany na zaś.
    Cudowne masz zbiory tych misternie ozdobionych serwetek. Moja babcia kiedyś takie haftowała i żałuję, że tak mało ich po niej odziedziczyłam... Pozdrawiam serdecznie

    ReplyDelete
  14. oj taaaak zbiory fantastyczne !!!! i te koronki i poszeweczki - bajka .. A widoki na zdjęciach ... jeszcze niedawno spacerowałam Twoimi ścieżkami :))) Pozdrowionka Aniu ...

    ReplyDelete
  15. Hej, właśnie trafiłam na Twój blog i troszkę sie rozgoszczę jeśli pozwolisz:-)
    Zdobycze świetne, ale przyznam szczerze, że najbardziej zazdroszczę londyńskich widoczków-uwielbiam to miasto bezwarunkowo, a muszę teraz mieszkać na Bawarii, bleeee:-)
    Pozdrawiam gorąco!

    ReplyDelete
  16. Kochana, zapraszam do siebie na Candy;) Buziaki

    ReplyDelete
  17. Szczerze zazdroszczę tych haftowanych zdobyczy.

    ReplyDelete